Nie ma nic gorszego, niż zakup podrobionego mikrosilnika. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że podróbka nigdy nie będzie mieć parametrów oryginału i bardzo szybko okaże się, że nie nadaje się do niczego, poza staniem na półce i przypominaniem nam o wyrzuconych pieniądzach.
Po drugie, serwisowanie podrobionego urządzenia jest niezwykle kłopotliwe o ile w ogóle możliwe, bowiem stosowane w nich podzespoły pochodzą z niewiadomego źródła i standardowo nie odpowiadają żadnym normom. Jedyny wymóg jaki muszą spełnić to niska cena, dzięki której producent podrabianego produktu zaoferuje go w "promocyjnej" cenie.
I w końcu po trzecie, nieprawidłowo wykonany mikrosilnik może zagrażać bezpieczeństwu użytkownika. Odnotowaliśmy już kilka przypadków w których rozpędzony frez wyskoczył z prostnicy, oraz kilkanaście sytuacji porażenia prądem. Jak więc rozpoznawać podróbki?
Najlepszym sposobem jest poznanie oryginału, by mieć bazę porównawczą przy zakupie "okazji". Tu z pomocą przyjdzie nam internet w którym z łatwością odnajdziemy strony www autoryzowanych dilerów w Polsce:
lub w przypadku ich braku, strony www producentów oferowanych w Polsce mikrosilników:
Uważna lektura tych stron pozwoli nam zapoznać się z aktualnościami danego producenta, jak również ze szczegółami oferowanych przez niego modeli.
Poniżej przedstawiamy ujawnione przez nas w ostatnich latach podróbki, porównując je z oryginałami.
Marathon N7 (Saeyang)
Jeden z najpopularniejszych mikrosilników w Polsce w 2007 roku, odznaczał się wysoką bezawaryjnością, którą ta firma koreańska zdobywała zaufanie klientów w naszym kraju. Prosta konstrukcja urządzenia sprawiła, iż skopiowanie go nie stanowiło problemu dla chińskiej manufaktury.
Niestety poza wizualnym podobieństwem do oryginału, kopia była tak miernej jakości, że nie była w stanie przepracować miesiąca bez awarii. 35W mocy, którą udało nam się zmierzyć w trakcie testu pozwalała jedynie na obróbkę powietrza, ale i to niezbyt długo. Po niespełna 10 minutach pracy bez obciążenia, prostnica zwyczajnie odmawia posłuszeństwa, uruchamiając jednocześnie charakterystyczny dzwonek, który możemy rozłączyć przyciskając chiński patent w postaci czerwonego grzybka. Próby reanimacji urządzenia w autoryzowanym serwisie tej
marki spotkają się z uśmiechem a nie z oczekiwaną pomocą. Wnętrze skrywa bowiem tak oryginalną technologię, że nawet producent nie był w stanie nadać jej życia, zaś próby reanimacji na podzespołach koreańskich z miejsca skazane są na porażkę. Mimo, iż silnik ten opisujemy już od 4 lat, to nadal można go spotkać w ofertach polskich sklepów i to w iście "promocyjnej" cenie 1270zł brutto. W opisie oferowanego przedmiotu wyczytać można wszystko, oprócz informacji dotyczącej gwarancji udzielanej na sprzedawany mikrosilnik.
Aby pokazać istotne różnice pomiędzy mikrosilnikiem oryginalnym a podrobionym, przedstawiamy na zdjęciu obok oba modele ustawione obok siebie. Pierwszy z nich to chińska kopia, drugi zaś jest oryginalny. Jak widać na pierwszy rzut oka, oba urządzenia są niemal identyczne, przez co odróżnienie ich stanowi niemały kłopot dla nabywcy. Najwidoczniejszym elementem jest ów słynny czerwony grzybek, którego próżno szukać w koreańskiej ofercie. Czerwony jak wiadomo to kolor szczęścia w Chinach, stąd zapewne dlatego i włącznik utrzymany jest w tej kolorystyce w odróżnieniu od oryginalnej zieleni. Duże przełączniki sterowania i posrebrzana obwódka gniazda prostnicy to kolejne odstępstwa od oryginału, jednak już niebiesko biała kolorystyka z nazwą Marathon N7 wygląda jakby pochodziła z jednej drukarni.
Więcej szczegółów odnajdziemy z tyłu mikrosilnika, gdzie znajduje się nazwa i logo producenta, lecz mało kto ogląda tylną ścianę urządzenia.
Jak widać o ile porównania obu modeli stojących obok siebie nie stanowią problemu, to już w trakcie zakupów, gdy nieuczciwy sprzedawca oferuje nam jedynie podróbkę, stają się prawdziwym wyzwaniem dla spostrzegawczości i wiedzy klienta.
Przedstawiony przykład mikrosilnika Marathon N7 pokazuje, jak można zniszczyć opinię produktu, którego popularność w 2007 roku rosła z miesiąca na miesiąc. Być może, gdyby producent ustanowił przedstawiciela dbającego o jego interesy w Polsce, nie doszłoby do tak masowej ekspansji podróbek. A może gdyby nie pogoń za lepszą ceną, klienci byliby bardziej ostrożni w chwili zakupu.
Kolejną ciekawostką, którą opisywaliśmy już 4 lata temu jest mikrosilnik Marathon N8. Model, którego nigdy nie było w ofercie firmy Saeyang i jednocześnie łudząca kopia koreańskiego konkurenta Saeyanga - firmy Saeshin model Strong 206. Technologicznie niczym się nie różni od słynnego brata montowanego w Chinach, choć zgodnie z opisami znajdującymi się w ofertach sprzedawców przewyższa go o głowę. Co prawda, to prawda i musimy lojalnie przyznać, że w kwestii wysokości zdecydowanie góruje nad Marathonem N7 szczególnie, że posiada charakterystyczny garb nadający mu bardziej dostojnego wyglądu.
Jak widać Chińczycy nie tylko potrafią kopiować, ale i skutecznie poszerzać ofertę producentów oryginałów. Szkoda tylko, że na chińskiej fantazji i nieuczciwości importerów najwięcej tracą polscy klienci, którzy nieświadomi kupują kota w worku. A jak pokazujemy na poniższym przykładzie, fantazja staje się chyba zaraźliwa, bowiem niektóre firmy nawet nie starają się ukryć faktu posiadania w swojej ofercie modeli podrabianych.
690 zł za produkt koreański, bądź wersja chińska dla oszczędnych nabywców za jedyne 390zł. Co Państwo wybierają? My zdecydowalibyśmy się na wersję chińską. Nie dosyć, że tańsza w zakupie, to na dodatek dostępna w dwóch kolorach. No i do tego taki sam okres gwarancji a raczej jego brak w obu przypadkach. I co najważniejsze, oba silniki dostępne u jednego sprzedawcy. Prawdziwa okazja.
Jak pokazuje kolejny przypadek, niektóre firmy wyżej cenią uczciwość, aniżeli oryginalne promocje łączące oryginały z podróbkami. Firma Formed Dental usiłowała wprowadzić do sprzedaży podrabiane mikrosilniki firmy MicroNx, tradycyjnie dla podróbek pozbawione gwarancji, jednak z nieznanych nam powodów wycofała się z tego pomysłu, zamieszczając stosowne sprostowanie na swojej stronie internetowej. Czyżby groźba procesu sądowego ze strony przedstawiciela firmy MicroNx w Polsce ostudziła chęć szybkiego i łatwego zarobkowania.
Kolejną propozycją chińskich kopistów jest model Strong 204 firmy Saeshin.
Oryginalna wersja, co widać na obrazie u góry, utrzymana jest w czerwono-białej kolorystyce. Odznacza się jednym pokrętłem regulatora prędkości, jednym włącznikiem i jednym przełącznikiem obrotów. Kopia, co widać na poniższym zdjęciu, niczym książę ciemności, utrzymana jest w kolorach czarnych i posiada znacznie zmieniony panel sterowania w stosunku do modelu koreańskiego.
Niestety, problem podrabianych mikrosilników dotykać nas będzie tak długo, jak długo zwracać będziemy uwagę jedynie na cenę zakupu urządzenia. Wiadomo, że nieudolnie podrobione produkty, których głównym zadaniem jest wygląd podobny do oryginału a nie jego jakość, mogą być oferowane w niższej cenie. Tylko czy taka oferta spełni nasze oczekiwania, stawiane urządzeniom wykorzystywanym w naszej codziennej pracy? Chcąc uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, zalecamy kupno mikrosilników tylko w autoryzowanych punktach sprzedaży i zdecydowanie odradzamy aukcyjne okazje cenowe.
